Noc Sylwestrowa
Najgłośniejsza noc roku już jutro. Czy wiecie jak wspomóc Waszego psa, żeby czuł się jak najbardziej komfortowo i był bezpieczny? Mamy dla Was kilka wskazówek.
- Wybierz się rano na dłuższy spacer w spokojne miejsce. Później staraj się wyjść przed zmrokiem lub wtedy, gdy strzelanie petard nie jest intensywne. Na kolejny spacer możesz wyjść, gdy strzelanie w nocy ustanie.
- Zabezpiecz psa w szelki, dodatkowo w obrożę. Do obydwu akcesoriów przypnij po jednej smyczy. Nie zapomnij o adresówce z Twoim numerem telefonu.
- Zasłoń okna roletą, zasłonami. Zróbcie swoją imprezę w domu. Możesz włączyć telewizor, radio lub szumy (są bardziej relaksujące dla psa) w takim natężeniu, żeby zamaskować dźwięk wystrzałów, ale by dźwięki nie miały negatywnego wpływu na komfort psa.
- Pamiętaj o bezpiecznym miejscu dla psa – może to być kocyk obok Ciebie, klatka kenelowa, azyl w łazience, miejsce pod łóżkiem. Powinno być to miejsce, w którym pies będzie czuł się bezpieczniej, a nie takie, które wydaje się nam atrakcyjne z ludzkiego punktu widzenia.
- Jeśli zauważysz, że Twój pies jest mocno zestresowany, skonsultuj się z behawiorystą lub lekarzem weterynarii, aby ocenić sytuację oraz ustalić plan pracy z psem, a w razie konieczności dobrać leki, aby wspomóc go w przyszłości. Nie czekaj do listopada. Najlepiej, gdy współpracę rozpoczniecie już od stycznia. Może będzie to dla Was noworoczne postanowienie?
- Jeśli lekarz zalecił leki, nie zapomnij ich wykupić i podać odpowiednio wcześnie! Spójrz jeszcze raz na informację od lekarza, ponieważ niektóre preparaty należy podać kilka godzin wcześniej.
- Ostatni, ale najważniejszy punkt. WSPIERAJ swojego psa. Mitem jest, że niezwracanie uwagi na psa, zostawienie go samemu sobie sprawi, że nie będzie się on bał. Wyobraź sobie, że jesteś w stresującej sytuacji, podchodzisz do najbliższej dla Ciebie osoby, żeby uzyskać wsparcie a ona udaje, że Cię nie widzi. Czułbyś się wtedy bardziej pewny siebie? Ja nie.
U mnie wygląda to tak. Mam trzy psy. Skadi i Cisco nie boją się wystrzałów, jednak nie mam pewności, że nigdy nie zaczną. Wy też jej nie macie. Koka ma trudność z nagłymi i głośnymi dźwiękami. Gdy słyszy wystrzały, ciągnie w stronę domu, trzęsie się. Biorę ją wtedy najczęściej na ręce i niosę do domu albo biegniemy razem w drogę powrotną. Zapomnijcie wtedy o luźnej smyczy. Jest to najmniej ważny element, gdy pies w panice szuka bezpiecznego miejsca. W dniu 31 grudnia wychodzę z Koką rano do lasu, żeby mogła się odstresować. Następnie popołudniu, gdy jeszcze jest jasno i po północy, gdy już jest spokojniej. Oczywiście ma adresówkę z moim numerem telefonu. Nie puszczam jej w ten dzień ze smyczy. O północy zamykamy się razem w łazience, mówię do niej spokojnie, głaskam ją. Sporą część nocy spędza zawinięta w koc obok nas na łóżku. Nie przyszło mi nigdy przez myśl, że mogłabym ją w tych trudnych chwilach ignorować. Może dlatego wiele osób docenia to jak wygląda nasza relacja? Bo Koka wie, że w trudnych chwilach uzyska ode mnie wsparcie. Nie musi zwracać się po nie do obcych osób lub szukać rozwiązania na własną łapę, niekoniecznie bezpiecznego, jak na przykład przebiegnięcie przez ruchliwą ulicę w stronę bloku.
Życzę Wam, aby Sylwester minął dla Was jak najbardziej spokojnie.
~Sara